Podobno Walentynki mają więcej przeciwników niż zwolenników (i nie tylko w Polsce), a na świętowanie nie bez powodu wybrano dzień Św. Walentego 14.02, patrona ciężkich chorób, zwłaszcza umysłowych, nerwowych i epilepsji. Stan umysłowy zakochanych niezależnie od ilorazu inteligencji, płci i wieku chwilami przypomina przecież umysłową chorobę.
My, RoseBellki jak przystało na romantyczne dusze wolimy widzieć w patronie święta Kochających, młodego kapłana rzymskiego, który poświecił własne życie w imię miłości. Kapłan Walenty sprzeciwił się zakazowi, woli cesarza, który uważał, że najlepszymi żołnierzami są mężczyźni samotni (w domyśle: sfrustrowani) i potajemnie udzielał ślubów młodym.
Wiem, że trudno doszukać się romantyzmu w Walentynkach, gdy już po Dniu Babci i Dziadka mamy wysyp czerwieni, sklepy przepełnione są wielkimi sercami, pluszowymi misiami, a jeżeli chcecie wybrać się w najbliższy weekend na kolację do dobrej restauracji, to zapomnijcie, chyba że dokonaliście rezerwacji 2 tygodnie temu.
Romantyków, wyznawców miłości jednak nie brakuje i chwała im za to. Tak, tak ,tak…wszyscy wiemy, że miłość należy pielęgnować każdego dnia, bez szukania pretekstów do wyznania „kocham cię”, ale ten jeden, jedyny dzień w roku może być Określony, zamieńmy tylko kolejnego zezowatego pluszaka lub zawieszkę w kształcie serca, na coś bardziej urodziwego np. stabilizowane róże RoseBelle. Zaszalej, bądź oryginalny zamień tradycyjną czerwień na…fuksje lub różę zamkniętą w brylancie. Pamiętaj miłość ma wiele barw, a w RoseBelle znajdziesz je wszystkie.